wtorek, 10 kwietnia 2012

Puszcza Dulowska 10-11 Marca "Śladami Bobrów"

BLOG PRZENIESIONY!
Post dostępny pod adresem: http://lesnydziad.pl/?p=1

2 komentarze:

  1. Jak wy to robicie, że leśni się do was nie przyczepiają za ingerencję? palenie ognisk i używanie drewna z lasu do tegoż czy jakiegokolwiek celu jest regulaminowo wzbronione. Wiem, że jak nie wolno to można szybko;) tylko kwestia tego czy lecicie na żywioł i ryzykujecie ewentualne konsekwencje w postaci mandatu czy staracie się o jakieś pozwolenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mi umknęła twoja wypowiedź.
      W lesie nie robimy nic złego, nie niszczymy krzaków, drzew czy innych roślin. Nie płoszymy zwierząt itp. Nie śmiecimy.
      Jeśli zakładamy obóz, to oczywiście staramy się wejść jak najgłębiej w krzaki żeby się z tym nie afiszować. Biwakowanie jest w Polsce zabronione, ale prawo dokładnie precyzuje że biwak, to rozbity namiot (z podłoga). My głównie łazimy z plandekami czy tarpami które nie mają podłogi.
      Jeśli chodzi o palenie ognisk, palimy je ale tym co znajdziemy na ziemi. Nie ścinamy drzew, nie łamiemy żywych gałązek. Patyczki na kiełbasę, również są z martwych drzew. Praktyczne ingerencji wielkiej nie ma poza tym ze zbieramy trochę drewna z okolicy. Sam ogień? Jeśli palisz małe ognisko, obłożysz je kamieniami, to żaden leśnik cię za to nie zabije. My zawsze przygotowujemy miejsce na ogniska, potem jak wygaśnie, rozgrzebujemy po czym zasypujemy liśćmi, czy ziemią, miejsca po ognisku praktycznie nie widać, a trawka na nim wyrasta po niedługim czasie.
      Kilka razy podczas takich wypadów (obozowania konkretnie) przypadkiem napatoczył się leśnik. Nigdy nie dostałem mandatu, leśniczy czy strażnik leśny to człowiek który tak jak my kocha przyrodę, i nie przeszkadza mu że trzeźwi ludzie upieką sobie kiełbaskę a śmieci zabiorą do domu. Nigdy nie paliłem ogniska w rezerwatach itp, wtedy mandat jest gwarantowany.

      Usuń