poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Testowa pochwa na Morę? Nie taka testowa, bo wyszła nieźle!

Na stanie mam a właściwie miałem piękną Oficerską torbę. Od jakiegoś czasu myślę nad stworzeniem pochwy na Morę Companion. Ta fabryczna jest z plastiku niestety.

Chciałem prze testować czy uda się ze skóry pochodzącej z takiej torby wykonać pochwę. Ja niestety nie mam zdolności do wykonywania takich rzeczy, postanowiłem więc że zlecę jej wykonanie komuś kto zajmuje się tworzeniem takich dzieł.

Tak więc chcąc sprawdzić czy będę miał materiał na pochwę, pociąłem torbę. Po przymierzałem nóż do skóry, porysowałem, znów po przymierzałem, pociąłem, po przymierzałem...  Wydawało się że wszystko ładnie będzie pasować.

Jako że na pomysł wpadłem z nudów, o 22:40, nie miałem gdzie kupić kleju. Miałem tylko coś w stylu Super-Glue tyle Patex-a. Skleiłem ze sobą wyciętą na miarę skórę, trochę po docinałem wystające fragmenty. Do zeszlifowania nadmiaru kleju użyłem tylko jakiejś starej osełki do noży. Papie ścierny chyba nie miałem, nie chciało mi się łazić i tłuc po piwnicy.

Na spód, tam gdzie znajdują się łączenia, przykleiłem przez całą długość cieniutki pasek skóry. Nie wiem po co.
Efekt był jednak całkiem niezły, ale postanowiłem dodać też mały pasek który stał by się kieszonką dla krzesiwa. Pasek również przykleiłem. Po włożeniu noża i krzesiwa, byłem zaskoczony precyzją z jaką wykonałem pochwę. Nie tylko robiłem wszystko przy małej nocnej lampce, siedząc przed komputerem, to do tego wycinałem wszystko nożem, gdyż nożyczek nie znalazłem w moim bajzlu.
Wszystko robione z minimalną dbałością o szczegóły. Gdyż tylko chciałem sprawdzić czy skóra się nada. Jednak wszystko wyszło bardzo równo i ładnie. Wiadomo, dziełem sztuki nie jest, ale spodobało mi się na tyle, że dorobiłem uchwyt na sznurek (będę miał pochwę na szyję), pod szlifowałem resztę aby było jeszcze lepiej. A oto efekt;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz